Mendel jest OK.

Ja rozumiem, że to ludzi bulwersuje, ale mam wrażenie, że takie newsy wrzuca się w celach wywołania konkretnych emocji po obu stronach.

Ale przecież wyraziła zgodę, nie? Jak u Pythonów.

Umieranie jest bolesne z założenia. Sama śmierć, ta dobra, bywa bezbolesna (na ile można to z zewnątrz ocenić), ale to może sprawić tylko łaska, nie medycyna. 

A z Pythonami chodziło mi o ich skecz ze zgodą na pobranie wątroby - dawca mówi, że zgodził się, ale po śmierci. Na to pobierający: "jeszcze żaden nie przeżył". 

Oczywiście. Ale dosyć często umierający tuż przed odejściem uśmiecha się, a twarz mu się wypogadza. 

Też tak myślę. Wczoraj czytałam powyższe info. Byłam wstrząśnięta. Wolałam nie czytać komentarzy. Te najbardziej niemoralne i okrutne są wpisywane w komplecie do informacji, żeby wywołać ferment i zamiąch pod informacją. W sumie w Polsce należy się spodziewać tego samego, tylko proces przygotowania do akceptacji społecznej dla eutanazji musi przyspieszyć. Nawet stary Morawiecki znowu ciężko chory. Cztery lata temu, zaraz po tym jak został posłem był taaaki chory, że jednym pomysłem jaki mu przyszedł do głowy była eutanazja. Dobroć jego obejmowała kraj cały, od razu chciał wprowadzić powszechną legalizację eutanazji. Tymczasem dokonuje się kryptoeutanazji. Ograniczenie dostępu do leczenia i straszenie, żeby ludziom się odechciało żyć. 

Znam taką jedną, która nie chce żyć od urodzenia i nic z tym nie robi.

Jedna z tajemnic Różanca odnosi się do ŁASKI szczęsliwej śmierci.